Mógł ukraść nawet dziewięć aut jednego dnia. Wpadł, bo policjanci namierzyli jego samochód „roboczy”

Regularnie kradł samochody luksusowych marek. Wpadł, ponieważ policjanci namierzyli samochód „roboczy”, którego używał do popełniania tych przestępstw. Wraz z 35-latkiem zatrzymana została także 28-letnia kobieta, która również odpowie za udział w jednej z kradzieży.

  • Z nagrań z kamer i zeznań świadków wynika, że mężczyzna na miejsce przestępstwa podjeżdżał białym leksusem
  • Jak ustalili operacyjnie policjanci, sprawca mógł ukraść nawet dziewięć samochodów jednego dnia. Na razie udowodniono mu trzy takie przestępstwa
  • 35-latek był już w przeszłości wielokrotnie poszukiwany, karany i aresztowany za podobne czyny. Za kolejne będzie odpowiadał w warunkach recydyw

Złodzieja namierzyli funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu ze śródmiejskiej komendy policji w Warszawie. Od pewnego czasu docierały do nich informacje o kradzieżach samochodów luksusowych marek na terenie stolicy. Wiele wskazywało na to, że dokonuje ich ten sam sprawca lub grupa przestępców. Tylko w styczniu skradzione zostały trzy mitsubishi o wartości blisko 280 tys. zł.

Policjanci namierzyli „roboczy” samochód złodzieja

Ruszyło śledztwo. M.in. dzięki wielogodzinnym analizom nagrań z kamer umieszczonych w pobliżu miejsc, w których dochodziło do kradzieży pojazdów oraz zeznaniom świadka, policjanci najpierw wytypowali „roboczy” pojazd używany do popełniania tych przestępstw – okazał się nim biały lexus. Potem funkcjonariusze ustalili także personalia mężczyzny, mogącego mieć związek z kradzieżami samochodów.

– To doprowadziło do zatrzymania 35-latka oraz towarzyszącej mu 28-letniej kobiety, która, jak wskazują ustalenia, mogła uczestniczyć w jednym z przestępstw. Mężczyzna kierował tym samym białym leksusem, którego zarejestrowały kamery w rejonie miejsc, gdzie skradziono pojazdy. W samochodzie policjanci znaleźli telefony komórkowe, kluczyki i piloty od aut innych marek, zagłuszarki sygnałów oraz inne urządzenia służące do elektronicznego pokonywania zabezpieczeń i uruchamiania silników w pojazdach – informuje podinsp. Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: OPERACJA „PRZEBUDZENIE MOCY” NARKOBIZNES MIĘDZYNARODOWY

Funkcjonariusze zabezpieczyli także pieniądze w polskiej i obcej walucie, a podczas przeszukania miejsca zamieszkania 35-latka w piwnicy budynku znaleźli części mechaniczne, pocięte elementy karoserii oraz tablice rejestracyjne mogące pochodzić ze skradzionych samochodów. Jak się okazało, 35-latek był już w przeszłości wielokrotnie poszukiwany, karany i aresztowany za podobne przestępstwa.

Towarzyszącej mu kobiecie grozi 10 lat więzienia 

– Mężczyzna usłyszał na razie zarzuty kradzieży z włamaniem do trzech pojazdów, wspomnianych mitsubishi, o wartości przekraczającej 280 tys. zł, działając wspólnie i w porozumieniu z nieustalonymi jeszcze osobami i w warunkach recydywy. Sąd może za to orzec karę pozbawienia wolności za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości do górnej granicy ustawowego zagrożenia, zwiększonego o połowę – tłumaczy podinsp. Szumiata.

Jadąca z 35-latkiem kobieta również usłyszała zarzut kradzieży z włamaniem, działając również wspólnie i w porozumieniu z nieustalonymi jeszcze osobami. W tym przypadku chodzi o kradzież samochodu o wartości ponad 120 tys. zł. Za ten czyn kodeks karny przewiduje do 10 lat więzienia.

Mundurowi nie wykluczają, że mężczyzna może mieć na swoim koncie znacznie więcej takich przestępstw. Możliwe są kolejne zatrzymania i zarzuty. – Z ustaleń operacyjnych policjantów wynika, że 35-latek mógł ukraść nawet dziewięć aut jednego dnia. Śledztwo w tej sprawie trwa.

źródło; policja

O Ryszard Zieliński

E-mail: ryszard.zielinski@sledcza24.tv Telefon: +48 534 890 426

nic nie znaleziono

Oszustwo „na spadek”Polacy wpłacają gigantyczne pieniądze.

Aby uzyskać tylko w teorii istniejący spadek po krewnym w USA, Polacy wpłacają kwoty od 40 tys. do 100 tys. dolarów.

„Oszust z Tindera” zatrzymany pod Wrocławiem.

udawał miliardera, a oczarowane nim kobiety zaciągały gigantyczne kredyty, by pomagać mu, gdy rzekomo znalazł się w kłopotach. "Oszust z Legnicy" grał doradcę finansowego.

Jak stracić pieniądze z konta przez WhatsApp, OLX, SMS, ZUS czy bank

Cyberprzestępcy wciąż aktualizują swoje metody, by tylko dostać dane do logowania do cudzych kont. Robią to po to, by je oczyścić z gotówki. Okradziony klient ma znikome szanse na jej odzyskanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *