Nowe informacje. Wybuch granatnika w gabinecie gen. Szymczyka

Gen. Jarosław Szymczyk w momencie odpalenia granatnika był sam w swoim gabinecie — informuje RMF FM. Informacje na temat incydentu, do którego doszło w grudniu 2022 r. w budynku Komendy Głównej Policji, potwierdziła Prokuratura Regionalna w Warszawie.

Jak podaje stacja, śledczy zabezpieczyli zapis kamer monitoringu z budynku KGP. Prokuratorów najbardziej interesowała kamera znajdująca się przy drzwiach korytarza, który prowadzi do gabinetu byłego szefa policji oraz sąsiednich pomieszczeń.

Na podstawie specjalistycznej opinii i przesłuchań świadków śledczy wykluczyli, aby w momencie eksplozji granatnika w gabinecie komendanta znajdowały się inne osoby poza gen. Szymczykiem.

Przypomnijmy, że po incydencie z grudnia 2022 r. w przestrzeni medialnej krążyło wiele wersji wydarzeń. Według jednej z nich granatnik miała odpalić inna osoba niż gen. Szymczyk, a w samym gabinecie osób miało być więcej.

Jak informował dziennikarz Onetu Piotr Halicki, ponad 15 przypadków złamania procedur stwierdzili kontrolerzy badający sprawę wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji.

Do eksplozji w Komendzie Głównej Policji doszło 14 grudnia 2022 r., tuż przed godz. 8 rano. Początkowo szefostwo mundurowych próbowało bagatelizować sprawę. Z pierwszych informacji przekazywanych przez mundurowych wynikało, że doszło do skruszenia się stropu podczas prac budowlanych. Jednak następnego dnia na światło dziennie wyszły szokujące fakty.

To sam komendant gen. insp. Jarosław Szymczyk odpalił granatnik przeciwpancerny, który dostał w prezencie od służb Ukrainy podczas wizyty w tym kraju. Miał być przerobiony na głośnik i pusty w środku, ale nikt tego nie sprawdził — ani na granicy, ani już w Polsce, ani przed wniesieniem go do gabinetu komendanta, choć wraz z nim podróżowali wówczas polscy antyterroryści. Efektem wybuchu były uszkodzenia na dwóch kondygnacjach komendy.

Ranny został sam komendant, który na kilka godzin stracił słuch. Obrażenia odniósł także przebywający piętro niżej pracownik cywilny KGP, na którego spadły skruszone fragmenty stropu. Obaj trafili do szpitala, choć tylko do tego drugiego wezwano pogotowie. Komendant został „po cichu” przewieziony do szpitala MSWiA, który natychmiast został zamknięty przez służby. Sprawa została zgłoszona do prokuratury, ale, co ciekawe, to Szymczyk uzyskał status pokrzywdzonego.

W związku z tym po zmianie rządu nowy szef MSWiA Marcin Kierwiński zapowiedział audyt m.in. w tej sprawie. Zajął się tym Departament Kontroli z tego resortu. Jak podawał TVN24, z pierwszych ustaleń kontrolerów wynikało, że policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych i ministerialne Biuro Nadzoru Wewnętrznego (wprowadzone przez rząd PiS, aby informować ministra niezależnie od szefów podlegających mu służb na temat ich funkcjonowania) w ogóle nie badały sprawy wybuchu granatnika. „Jakby nigdy o tym najgłośniejszym wydarzeniu w historii polskiej policji się nie dowiedziały. To szokujące” – mówił TVN24 urzędnik MSWiA

O Kinga

nic nie znaleziono

OGROMNA FABRYKA „KRYSZTAŁU” ZLIKWIDOWANA PRZEZ CBŚP

Gdańsk

Poznań: Zatrzymano poszukiwanego listem gończym brata króla mafii wnuczkowej

Poznań

17-latka leżała na ziemi, 19-latek „dusił ją i bił”. Przyznał, że chciał zabić

Nowa Huta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *