Syn Mamie zgotował taki los. Adam N.
Córka uratowała Matkę.
Na Tarchominie przy ulicy Atutowej doszło do interwencji Państwowej Straży Pożarnej. Syn przetrzymywał swoją matkę w mieszkaniu, zabrał jej wszystkie dokumenty i pozbawił ją kontaktu z resztą rodziny. Dostarczał jedynie pożywienie. Zamykał ja na klucz i odwiedzał raz dziennie jak wyprowadzał psa. Strażaków zaalarmowała zaniepokojona córka. Pomogli oni wydostać się kobiecie przez balkon, za pomocą podnośnika koszowego.
źródło;Ś24.tv
Ciekawa historia
Ta tzw. ,,córka” uwolniła matkę od dorobku całego życia, od mieszkania, od wszystkich oszczędności i od bieżących wpływów łącznie ponad 0,5 mln złotych.
Widziałam jak ta staruszka odżyła i jak z dnia na dzień promieniała. Z zaniedbanej i porzuconej przez córkę starowinki zmieniała się w elegancką i zadbaną kobietę.
Tuż przed porwaniem pani Eugenii z udziałem strażaków tłumaczyłam, że jej brat będzie za 20 minut. Wówczas wpadła w szał, i aby przyspieszyć akcję ewakuacyjną zaczęła biegać jak opętana po klatce schodowej wykrzykując: porwali…!!!, zamknęli…!!!, uwięzili…!!!, Ile trzeba mieć w sobie podłości i pazerności aby narażać własną matkę (82 lata) na stres wyciągnięcia jej z balkonu III piętra? Dobrze, że cała prawda wyszła na jaw. Szczegóły na sledcza24.tv „Rodzina walczy o losy swojej Mamy”.