Marek M., twórca upadłej już sieci sklepów MarcPol, został zatrzymany i przedstawiono mu prokuratorskie zarzuty – informuje „Puls Biznesu”. Miał wyrządzić szkody spółce na prawie 30 mln zł.
- Marek M. trafiał dawniej na listy najbogatszych Polaków, a wiele osób może go kojarzyć z siecią sklepów MarcPol
- Dziś MarcPol jest w stanie likwidacji, a sam biznesmen od kilku lat jest pod lupą prokuratury
- Ma status podejrzanego w czterech sprawach, ostatnie zarzuty usłyszał kilka dni temu
- Sprawa ta ma dotyczyć m.in. nieruchomości w Podkowie Leśnej
Marek M. był kiedyś jednym z najbogatszych Polaków. Był prezesem dziś niedziałającej już sieci MarcPol. Od kilku lat warszawska prokuratura bada szereg podejrzanych transakcji z jego udziałem. Jak dowiedział się „Puls Biznesu” kilka dni temu biznesmen został zatrzymany.
– Markowi M. przedstawiliśmy zarzut, że od czerwca 2008 r. do grudnia 2013 r. nadużył udzielonych uprawnień, związanych ze sprawowaniem funkcji prezesa MarcPolu i podejmował nieuzasadnione ekonomicznie decyzje, godzące w interes majątkowy spółki, które doprowadziły do wyrządzenia MarcPolowi szkody w wysokości nie niższej niż 29 mln zł – informuje Aleksandra Skrzyniarz, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie, którą cytuje „PB”.
Taki sam zarzut usłyszała była wiceprezes MarcPolu Iwona Z. Sprawa, jak czytamy, ma dotyczyć m.in. zawierania niekorzystnych umów dotyczących nieruchomości w Podkowie Leśnej.
Kim jest Marek M.?
Marek M. przed laty był w czołówce polskich bogaczy. W 2010 r. tygodnik „Wprost” wycenił jego majątek na 3,9 mld zł. W zestawieniu zajął wówczas czwarte miejsce, a wyprzedzili go jedynie: Jan Kulczyk, Zygmunt Solorz i Leszek Czarnecki.
Kojarzony jest przede wszystkim z siecią MarcPol. Sklepy pod tym szyldem działały od 1988 do 2016 r. Jak podaje Wikipedia, przedsiębiorstwo to jako pierwsze w Europie Wschodniej otrzymało prawa dystrybucji odzieży firmy Lacoste. W Warszawie przy ul. Marszałkowskiej powstał wówczas pierwszy prywatny, dewizowo-złotowy sklep w Polsce, z możliwością wymiany walut.
M. pozostał w handlu nawet po problemach MarcPolu. W jego portfolio znalazło się także Centrum Handlowe Hit w Nowym Dworze Mazowieckim. Przekazanie za 0,5 mln zł galerii żonie zainteresowało w 2018 r. prokuraturę.