Kobieta przyprowadziła na policję w wielkopolskim Pleszewie 14-letniego syna, który samochodem zdołał uciec w pościgu czterem radiowozom – poinformowali we wtorek wielkopolscy policjanci.
„W momencie, gdy policjant zbliżał się do auta, kierowca gwałtownie ruszył i odjechał. Rozpoczął się pościg” – powiedziała we wtorek PAP oficer prasowy pleszewskiej policji asp. szt. Monika Kołaska.
Kierujący nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe, podawane przez policjantów. Przekraczał dozwoloną prędkość, nie stosował się do znaków drogowych m.in. do znaku „stop”. Omijał wysepki z lewej strony i wyprzedzał w miejscach niedozwolonych.
Pościg, w którym uczestniczyły cztery radiowozy, prowadzony był drogą krajową nr 12, ulicami gminy i Pleszewa. Samochód zniknął policjantom z oczu na terenie gminy Dobrzyca; kierowcy nie udało się zatrzymać.
W sobotę o godz. 15 do pleszewskiej komendy przyszła kobieta z 14-letni synem. Chłopak, jak się okazało siedział za kierownicą skody, poszukiwanej przez policję. Nastolatek przyznał się do kierowania samochodem. Sprawa, jak powiedziała oficer prasowy trafi do sądu dla nieletnich.