Prokuratura ujawniła nowe fakty dotyczące tragedii we Wschowej. Przypadkowy przechodzień znalazł tam dwa ciała w samochodzie. Okazało się, że należą do ojca i córki. Wszczęto śledztwo pod kątem zabójstwa.
29 kwietnia przypadkowy przechodzień na jednej z polnych dróg w okolicy miejscowości Przyczyna Dolna (woj. lubuskie) natrafił na ciała dwóch osób w samochodzie. Rzecznik prasowy podinspektor Marcin Maludy komentował, że doszło do zdarzenia o charakterze kryminalnym. Na miejscu zdarzenia pracowały służby pod nadzorem prokuratora.
Dokonano oględzin samochodu i zwłok, zabezpieczono ślady kryminalne oraz przeszukano okoliczny teren. Śledczy próbowali ustalić przebieg zdarzenia oraz znaleźć motyw zbrodni. Pomocna w tym zakresie mogła okazać się sekcja zwłok. Jej dokładne wyniki mają być znane za kilkanaście dni. Służby początkowo nie chciały udzielać informacji na temat sprawy, powołując się na dobro śledztwa.
Ciała dwóch osób w aucie na polnej drodze. Prokuratura ujawniła nowe fakty
2 maja pojawiły się nowe informacje w sprawie. Ciała pod Wschową należały do ojca i córki – donosi portal leszno24.pl. Dziewczynka miała 13 lat. Łukasz Wojtasik z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze podał, że „obie osoby zmarły śmiercią gwałtowną”. – Śledztwo zostało wszczęte z artykułu 148 Kodeksu karnego, dotyczącego zabójstwa – dodał prokurator.
„Gazeta Wyborcza” ustaliła nieoficjalnie, że za śmiercią dziecka mógł stać jej ojciec. Mężczyzna kilka godzin wcześniej miał odebrać dziewczynkę z rodzinnego domu i spędzić z nią weekend. Ojciec już od dłuższego czasu miał nie mieszkać na co dzień z córką. – Tam nie było dobrze – powiedziała „GW” osoba z kręgów policyjnych. Na razie nie ma informacji o jakichkolwiek zatrzymaniach podejrzanych w tej sprawie.