Policja poszukuje 54-letniego Mirosława Marka, podejrzewanego o podwójne zabójstwo pod Wadowicami. „Prosimy o szczególną ostrożność – mężczyzna może być niebezpieczny” – ostrzegają mundurowi.
Sprawa ma związek ze zbrodnią ujawnioną w środę w Spytkowicach w powiecie wadowickim. W godzinach porannych policjanci weszli siłowo do jednego ze znajdujących się tam domów jednorodzinnych. W środku znaleźli ciała dwóch kobiet: 73-latki i 48-latki.
Z informacji przekazanych w komunikacie przez Małopolską Policję wynika, że ofiary posiadały obrażenia, wskazujące że do ich zgonu mogły przyczynić osoby trzecie. Na miejscu czynności pod nadzorem prokuratora trwały wiele godzin.
„Wstępnie ustalono, że sprawcą obu zabójstw może być: 54-letni Mirosław Marek, który na podstawie polecenia Prokuratury jest poszukiwany” – przekazała policja, ujawniając wizerunek mężczyzny i prosząc o pomoc w jego ujęciu.
Wiadomo, że Mirosław Marek ma ok. 190 centymetrów wzrostu, jest muskularnej postury i waży ok. 100 kilogramów. Może poruszać się samochodem osobowym marki Nissan Mikra o numerze rejestracyjnym KWA 45544 w kolorze białym. Policjanci podejrzewają, że podąża w kierunku granicy z Niemcami.
Policja apeluje o szczególną ostrożność. „Mężczyzna może być niebezpieczny”
„Wszelkie osoby mające informacje o miejscu przebywania w/w osoby proszone są o bezzwłoczny kontakt z Policją: 47 83 27 201 lub 112” – apeluje policja i ostrzega:
„Prosimy o szczególną ostrożność – mężczyzna może być niebezpieczny”.
AKTUALIZACJA
Niemiecka policja zatrzymała 54-letniego Mirosława Marka, podejrzanego o podwójne zabójstwo w Spytkowicach. Prokuratura w Wadowicach przygotowuje wniosek o ekstradycję.
Według informacji przekazanych przez Dawida Burzackiego z Działu Kryminalego serwisu Dziennik Śledczy , w niedzielę przed południem niemiecka policja zatrzymała Mirosława Marka na parkingu przy stacji benzynowej obok autostrady. Podstawą zatrzymania był europejski nakaz aresztowania.
„Mężczyzna został schwytany, gdy spał w samochodzie, którym przyjechał z Polski. Był zaskoczony i nie stawiał oporu. Mężczyznę udało się namierzyć, dzięki systemowi monitoringu dróg”- relacjonuje Dawid Burzacki z Dziennika Śledczego.