„Pruszków”, „Wołomin”, „Mokotów”, „obcinacze palców”, „Psycho Fans” czy „Sharks” – to tylko kilka z ponad 3,5 tysiąca zorganizowanych grup przestępczych, rozbitych w ciągu 20 lat przez CBŚP. Funkcjonariusze „polskiego FBI” zatrzymali 90 tysięcy podejrzanych, zlikwidowali prawie trzysta laboratoriów narkotyków syntetycznych, tysiąc plantacji konopi i ponad sto fabryk nielegalnych papierosów. Gangi straciły przez nich 43 tony narkotyków i majątki warte około 8,3 miliarda złotych.
Kiedy 15 kwietnia 2000 roku powołano Centralne Biuro Śledcze w całej Polsce grasowały różnorakie gangi, a „normą” były wymuszenia haraczy czy bandyckie porachunki przy pomocy broni palnej i materiałów wybuchowych. Nowa formacja powstała z połączenia Biura do Walki z Przestępczością Zorganizowaną oraz Biura do spraw Narkotyków, działających od 1994 roku.
– Idea połączenia biur PZ i PN zrodziła się jesienią 1999 roku. Wynikało to nie tylko z faktu, że przestępczość zorganizowana nabierała rozpędu, bo ona była już rozpędzona maksymalnie, ale głównie z tego, że coraz częściej zazębiały się działania PZ i PN i obie służby wchodziły sobie w drogę. (…) Uznaliśmy więc wspólnie z moim zastępcą (…), że lepiej stworzyć jedną strukturę, która będzie kompleksowo zajmowała się wszystkim, co stanowi przestępczość zorganizowaną, a przecież narkotyki do takiej należą – tak gen. insp. w st. spocz. Jan Michna (Komendant Główny Policji w latach 1998–2001), opowiadał w magazynie „Policja 997” o powstaniu CBŚ.
Nazwę nowej formacji wymyślił insp. Wojciech Walendziak (były zastępca dyrektora CBŚ). – Pomysł wziął się od nazwy amerykańskiego Federalnego Biura Śledczego, które miało podobny, choć znacznie szerszy, zakres działania, jak nasza nowo tworzona struktura. Podobnie jak FBI, mieliśmy obejmować działaniem cały kraj, ale ponieważ nie jesteśmy państwem federalnym, więc zaproponowałem, żeby nasze Biuro Śledcze było Centralne. I to zostało zaakceptowane – mówił insp. Walendziak w „Policja 997”.
Elita
„Cebesie” mieli się zajmować najpoważniejszymi sprawami, które mogły przerastać policjantów z komend miejskich czy wojewódzkich. Głównym zadaniem w 2000 roku było opracowanie przestępczej mapy Polski i ustalenie „liderów gangów, członków, struktur grup i szlaków przemytniczych”, a następnie konsekwentne ich likwidowanie.
Przy naborze do CBŚ obowiązywała ostra selekcja. Z założenia mieli tam trafiać najlepsi funkcjonariusze. W 2000 roku w „polskim FBI” pracowało około 1300 policjantów i 70 pracowników cywilnych. Obecnie w Biurze pracuje prawie 2000 funkcjonariuszy i ponad 250 pracowników cywilnych.
Policjanci CBŚ zostali przeszkoleni między innymi w prowadzeniu „przykrywkowców”, czyli funkcjonariuszy infiltrujących grupy przestępcze. W 2000 roku Holendrzy i Brytyjczycy przeszkolili także pierwszych analityków kryminalnych. Wśród zadań nowej formacji była także ochrona świadków koronnych – instytucji, która pojawiła się pod koniec lat 90.
9 października 2014 roku Biuro zostało wyłączone ze struktur KGP i rozpoczęło działalność jako odrębna jednostka – Centralne Biuro Śledcze Policji. Obecnie zadaniem CBŚP jest „rozpoznawanie, zapobieganie i zwalczanie przestępczości zorganizowanej krajowej i międzynarodowej, w szczególności o charakterze kryminalnym, narkotykowym, ekonomicznym, cyberprzestępczości oraz zwalczanie aktów terroru”.
Dziesiątki tysięcy zatrzymanych
W ciągu minionych 20 lat „cebesie” rozbili ponad 3,5 tysiąca zorganizowanych grup przestępczych, zatrzymali 90 tysięcy podejrzanych, zlikwidowali prawie trzysta laboratoriów narkotyków syntetycznych, tysiąc plantacji konopi i ponad sto fabryk nielegalnych papierosów. Przejęli też ponad 43 tony narkotyków, około 9,5 miliona kartonów papierosów i 5 tysięcy sztuk broni. Funkcjonariusze Biura zabezpieczyli także mienie warte około 8,3 miliarda złotych.
Pierwszym sukcesem CBŚ było uderzenie w sierpniu 2000 roku w mafię pruszkowską, wówczas najpotężniejszą w Polsce organizację przestępczą. W wyniku operacji „Enigma” zatrzymano prawie 40 członków gangu, w tym część zarządu. W ciągu roku w ręce policjantów wpadali kolejno pozostali bossowie, w tym „Słowik” oraz Mirosław D. ps. Malizna. Co ciekawe w 2017 roku funkcjonariusze CBŚP po raz kolejny uderzyli w „Pruszków”, zatrzymując „Słowika”, „Parasola” i „Wańkę”. Tym razem mafiosi poza klasyczną „gangsterką” inwestowali w wyłudzanie podatku VAT na ogromną skalę.
Rok po pierwszym uderzeniu w gang pruszkowski przyszła pora na grupę ząbkowsko-praską, na czele której stał Henryk N. ps. Dziad. W 2004 roku zatrzymano Andrzeja H. ps. Korek, stojącego na czele gangu mokotowskiego. Boss został skazany za próbę przemytu 325 kg kokainy z Ameryki Południowej. Rok później wpadło 15 podwładnych „Korka”.
W ciągu kolejnej dekady za kraty trafili także wszyscy członkowie gangu „obcinaczy palców”, który w latach 2002-2005 porwał 20 osób. Jedną z ofiar zamordowano, a dwoje kolejnych zniknęło bez śladu.
W 2013 roku przyszła kolej na gang Rafała B. „Bukaciaka”, związanego z grupą „Szkatuły” oraz „Wojtasa” (lidera „obcinaczy”). Boss i część jego kamratów zdecydowali się na współpracę z warszawskimi „pezetami” Prokuratury Krajowej. Do 2020 roku w związku z tą sprawą zatrzymano 200 osób, przejęto ponad 30 sztuk broni i około 20 kilogramów narkotyków.
Walka z narkobiznesem
Policjanci CBŚP regularnie uderzali w gangi zajmujące się produkcją i przemytem narkotyków. W pierwszej dekadzie XXI wieku koncentrowali się na przestępcach działających głównie w Polsce. W 2010 roku zlikwidowali największy gang, który „szlakiem bałkańskim” przerzucił ponad 8 ton heroiny. Zatrzymano wówczas ponad 80 osób i zabezpieczono majątki o wartości 9 milionów złotych.
Od tego czasu wielu polskich przestępców przeniosło się do Hiszpanii i Holandii skąd kierują przemytem głównie marihuany, kokainy i amfetaminy. Dowodem tego było odkrycie wiosną 2018 roku w tym ostatnim kraju magazynu, w którym znajdowało się ponad 3,5 tony haszyszu i ponad 2,5 tony prekursorów do produkcji amfetaminy. Wartość „towaru” oszacowano na 200 milionów złotych.
W tym samym roku CBŚP i śledczy z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej zabezpieczyli 1,27 miliarda złotych, należące prawdopodobnie do kolumbijskich karteli narkotykowych. Pieniądze znajdowały się na kontach dwóch spółek z okolic Pruszkowa, których właścicielami byli Kanadyjczyk panamskiego pochodzenia i Kolumbijczyk z obywatelstwem Panamy. Jedna z tych firm była udziałowcem internetowego kantoru wymiany kryptowalut. Miliony z takich operacji miały przepływać przez mały bank spółdzielczy w Łódzkiem.
W grudniu ubiegłego roku funkcjonariusze CBŚP i KAS odkryli natomiast „fabrykę kokainy”. Najpierw w gdańskim porcie zabezpieczono dwa kontenery z ładunkiem kredy, które przypłynęły do Polski z Kolumbii. Okazało się, że w 74 spośród 1600 worków, znajduje się ponad 1850 kg kokainy. Narkotyk miał trafić do posesji na terenie woj. wielkopolskiego, a po oczyszczeniu zostać wyekspediowany do Europy Zachodniej. Zatrzymano wówczas siedmiu podejrzanych i przejęto dodatkowo około 20 kilogramów opium. Wartość czarnorynkową przejętych narkotyków wyceniono wstępnie na 2,2 miliarda złotych.
Od pseudokibiców po vatsterów
Do zadań CBŚP należy także zwalczanie grup przestępczych zajmujących się wyłudzaniem VAT i innymi oszustwami podatkowymi. Od kilku lat tak zwane gangi ekonomiczne są bardziej aktywne od band kryminalnych czy narkotykowych. Przestępcy „zarabiają” miliony złotych za pomocą tak zwanych karuzel VAT-owskich, sprzedaży oleju napędowego czy produkując nielegalne papierosy.
Od blisko 13 lat funkcjonariusze CBŚP zajmują się najnowszym zagrożeniem, czyli gangami pseudokibiców. W ostatnim czasie grupy te zaczęły dominować w niektórych rejonach Polski. CBŚP udało się rozbić takie bandy jak „Psycho Fans” (bojówka Ruchu Chorzów), „Sharks” (bojówka Wisły Kraków), „Jude Gang” (bojówka Cracovii) czy „Destroyers Hooligans” (bojówka Widzewa”). Z ustaleń śledczych wynika, że gangi te mają powiązania z międzynarodowymi handlarzami narkotyków i wprowadziły do obrotu dziesiątki ton marihuany oraz amfetaminy. Coraz częściej „gangsterzy w szalikach” organizują także punkty spedycyjne narkotyków w Hiszpanii. Zaopatrują również rynki narkotykowe w Skandynawii.
W 2011 roku w „cebesiach” powstał wydział poszukiwawczy, odpowiedzialny za wyłapywanie najgroźniejszych przestępców. „Łowcy cieni” schwytali blisko 300 osób, w tym Janusza G. ps. Graf w RPA, Mariusza Sz. ps. Kenes w Hiszpanii, Grzegorza K. ps. Małpa (bossa gangu wołomińskiego) oraz finansistę włoskiej mafii Gianniego C.
O tym, jak bardzo „łowcy” stali się znani w półświatku świadczy sprawa Dariusza B. ps. Bysi, byłego rezydenta mafii pruszkowskiej na Warmię i Mazury. Policjanci dopadli go w okolicach Olsztyna. Co ciekawe, już po zatrzymaniu „Bysio” dopytywał się, kto dokładnie go zatrzymał. – Po co ci ta wiedza? – spytał jeden z funkcjonariuszy. – Bo może jesteście tymi „Łowcami Cieni” – miał odpowiedzieć gangster.
źródło;tvpinfo/policjacbs