To może być przełom w sprawie katastrofy ekologicznej, która rozlewa się po Polsce. Są kolejne potwierdzenia faktu, że zanieczyszczenie w Odrze było zgłaszane jeszcze w lipcu. To wtedy rybacy i mieszkańcy terenów przy rzece widzieli pierwsze śnięte ryby. Dziś jest ich tyle, że przypomina to obrazy niczym z apokalipsy. Teraz policja z Oławy (woj. dolnośląskie) poszukuje mężczyzn, którzy chcieli ten dramat zatrzymać.Oni mogą być kluczem do rozwiązania zagadki skażenia Odry! Policja poszukuje mężczyzn z łódki. Co takiego widzieli?
Dowody są twarde. Katastrofa ekologiczna na Odrze, a także, jak podają służby od soboty 13 sierpnia – na rzece Ner, nie jest niczyim wymysłem. Tony śniętych ryb uprzątanych jest z brzegów tych rzek i wyciąganych z samej wody, która cuchnie niemiłosiernie. Jak zapowiedzieli strażacy, którzy nieustannie pracują, wiele ryb zalega też na dnie.
Na Dolnym Śląsku i woj. lubuskim od końca lipca z Odry wyłowiono już ponad 10 ton śniętych ryb, ale giną także bobry czy ptactwo wodne, a nawet małże i kraby.
Są też doniesienia o martwych zwierzętach hodowlanych, które napiły się wody z zatrutej rzeki (lub zjadły zatrutą padlinę czy ptactwo), a do jednej z klinik weterynaryjnych we Wrocławiu zgłosił się właściciel z silnie podtrutym psem. Wcześniej byli na spacerze nad Odrą.
Poszukiwani mężczyźni z łódki
Okazuje się, że kluczowi w sprawie rozwiązania strasznej zagadki skażenia mogą okazać się dwaj mężczyźni, którzy 27 lipca płynęli Odrą w Oławie. Co takiego widzieli? Policja informuje w swoim komunikacie:
Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Oławie poszukują świadków, dwóch mężczyzn, którzy w dniu 27 lipca bieżącego roku, w godzinach popołudniowych płynęli łódką korytem rzeki Odry. Mężczyźni ci mieli przekazać kierownikowi stopnia wodnego w Oławie informację o ujawnieniu śniętych ryb.
Funkcjonariusze przekazują dalej: Osoby prosimy o stawienie się w Komendzie Powiatowej Policji w Oławie ul. Kopernika 1 lub kontakt telefoniczny z dyżurnym oławskiej jednostki pod numerem tel. 47 8727 200 (całodobowo).
Każda informacja na wagę złota
Komunikat policji w Oławie został wydany w piątek 12 sierpnia, jednak do tej pory nie udało się namierzyć ważnych świadków z łódki.
– Kontaktowałam się wczoraj (red. 13 sierpnia) z policją w Oławie i trwają poszukiwania. Będziemy weryfikować każdą przesłaną informację w tej sprawie. Przypominam, że są one na wagę złota – powiedziała w rozmowie z „Faktem” asp. Aleksandra Pieprzycka z biura prasowego KWP we Wrocławiu.
Wody polskie wydały komunikat
– Na przełomie lipca i sierpnia nie były dokonywane żadne duże zrzuty wód ze zbiorników retencyjnych do Odry – podało w niedzielnym komunikacie Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. – Wiązanie tego z obecną sytuacją na Odrze jest przekłamaniem – wskazano.
Według Wód Polskich krótkotrwały wzrost poziomu wody był spowodowany czynnikami atmosferycznymi. „W Czechach pod koniec lipca przeszły ulewne deszcze, co wpłynęło na przepływ oraz poziom wody w Odrze. Na wodowskazie Racibórz-Miedonia na Odrze, 25-30 lipca notowano poziom wody w granicach 115-120 cm. W ciągu doby pomiędzy 31 lipca a 1 sierpnia poziom wody wzrósł ponad dwukrotnie do 267 cm – podano.
W komunikacie napisano też, że rzeczywiście zbiornik Nysa na Nysie Kłodzkiej, która jest dopływem Odry, spowodował ruch wody Odrzańskiej Drogi Wodnej w tym okresie. „Jednak było to związane z wypadkiem, w którym w jazie Rędzin we Wrocławiu zaklinowała się barka” – wyjaśniono.
Dodano, że bezpośredni wpływ na niewielkie podwyższenie stanu wody w Odrze miały także intensywne opady w województwie dolnośląskim na początku sierpnia. Jednak absolutnie nie były to wzrosty, które miałyby wpływ na masowe śnięcie ryb na odcinku Odry – podkreślono.