„Uciekam z domu. Mamo żałuję, że mnie urodziłaś. Ja żałuję, że z wami jestem. Do widzenia” – taką wiadomość zostawił 10-letni Kacper przed ucieczką na komisariat policji. Chłopiec był w domu głodzony i bity. Sąd skazał jego ojczyma na 5 lat więzienia, a matce wymierzył karę na rok z warunkowym zawieszeniem na 5 lat.
10-letni Kacper przed znęcaniem i przemocą w domu uciekł na komisariat policji w Luboniu w woj. wielkopolskim; tam szukał pomocy. Sędzia Krzysztof Kaźmierski podkreślił w uzasadnieniu wyroku, że oskarżony Robert H. „urządził piekło małoletniemu”. Dodał, że chłopiec przez lata nie miał w nikim żadnego wsparcia, a decyzję o szukaniu przez chłopca pomocy w komisariacie policji nazwał „aktem odwagi”.
Pod koniec kwietnia 2021 roku 10-letni wówczas chłopiec przybiegł w kapciach, niedbale ubrany na komisariat policji w podpoznańskim Luboniu. Funkcjonariuszom powiedział, że od kiedy pamięta w domu przeżywał koszmar; mówił, że stosowano wobec niego różne kary, był bity, źle traktowany. Uciekając z domu, chłopiec miał zostawić kartkę: „Uciekłem. Mamo, żałuję, że mnie urodziłaś. Żałuję, że z wami jestem. Do widzenia”. W sprawie zatrzymano ojczyma chłopca Roberta H. Sąd zdecydował, że 10-latek wraz z młodszym bratem trafią do rodziny zastępczej.