Do przerażającego wydarzenia doszło w Gołdapi (woj. warmińsko-mazurskie). Justyna P. zagotowała wodę w czajniku i polała nią swoją córeczkę, która akurat spała w łóżeczku. Policję i karetkę wezwała dopiero opieka społeczna – kilka dni później.
Julia została oblana wrzątkiem przez swoich rodziców, ale ci nie wezwali na miejsce karetki. Zrobiła to dopiero opieka społeczna, która zjawiła się u rodziny kilka dni później. Dziewczynka ma poparzoną twarz i brzuch.
Oblała córkę wrzątkiem
Z tego, co wiem, starsza córka Dagmara już trafiła do rodziny zastępczej, a maleńka Julia ma do niej dołączyć. Mam nadzieję, że dziewczynki znajdą tam lepsze życie – mówi sąsiadka kobiety cytowana przez „Fakt”.
Sprawę skomentowała także Małgorzata P., matka Justyny. Sugeruje, że mogło dojść do zwykłego wypadku podczas zabawy lub kąpieli. Twierdzi także, że dziecko mogło zostać oblane nie przez Justynę P., a jej partnera Adama.
Czytaj także: Częstochowa. Dramatyczny finał poszukiwań. 52-latek w rękach policji
Pani Małgorzata próbuje bronić córkę. Twierdzi, że gdy była u niej parę tygodni temu, to dziewczynki dobrze wyglądały. Na wniosek prokuratora rodzice Julki zostali tymczasowo aresztowani.
Matce dziecka przedstawiono zarzut spowodowania obrażeń i nieudzielenia pomocy. Konkubentowi zaś przedstawiono zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad dzieckiem poprzez zaniechanie udzielenia pomocy cierpiącemu dziecku – mówi Wojciech Piktel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.