zdjęcie ilustracyjne
– Oszuści wymyślają historyjkę i dzwonią do starszych osób, podają się za policjantów prowadzących działania przeciwko złodziejom, straszą utratą pieniędzy i żądają „pomocy” – mówi Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Ta ma z reguły polegać na wypłacie pieniędzy i przekazaniu ich fałszywym policjantom. Przestępcy zawsze żądają dużych sum, zwykle kilkudziesięciu tysięcy złotych, często też wypytują o posiadane pieniądze czy kosztowności.
Naciągacz oszukał starszą kobietę
Tym razem naciągacze podający się za policjantów zażądali pieniędzy od kilku starszych mieszkańców Gdańska i niestety skutecznie zmanipulowali część z nich. Ofiary – postępując zgodnie ze wskazówkami oszustów – straciły kilkadziesiąt tysięcy złotych.
– Wczoraj oficer dyżurny odebrał telefon od kobiety, która zgłosiła, że została oszukana metodą „na policjanta”. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci, którzy podjęli działania operacyjne. Z relacji kobiety wynikało, że ok. godz. 15 na jej telefon stacjonarny zadzwonił nieznany mężczyzna i podając się za policjanta, poinformował ją o tym, że jest zagrożona oszustwem. Mężczyzna uzyskał od niej numer telefonu komórkowego i nakłonił do współpracy – mówi Karina Kamińska.
- Z relacji mundurowych wynika, że fałszywy policjant zapewniał, że chce jej pomóc, ale ona musi współpracować. Oszust kazał kobiecie jechać do banku, wypłacić pieniądze i położyć w wyznaczonym miejscu. Kobieta zastosowała się do wskazówek przekazanych przez przestępców.
– Oszust kazał kobiecie wypłacać kolejne sumy, na szczęście wypłaty nie doszły do skutku z uwagi na założony limit wypłat. Kobieta, gdy zorientowała się, że padła ofiarą oszusta, zadzwoniła na policję – informuje Karina Kamińska.
Były policjant znalazł 25 tys. zł dla oszusta. Schowane były przy krzaku
Tego samego dnia plany naciągaczy pokrzyżował emerytowany policjant. Do 72-latki zadzwonił bowiem fałszywy funkcjonariusz, który powiedział, że były pracownik banku, w którym kobieta ma oszczędności, chce włamać się na jej konto i ukraść jej pieniądze.
– Oszust w związku z tym kazał kobiecie szybko pojechać do banku i wypłacić oszczędności. Pokrzywdzona pojechała do banku, wypłaciła 25 tys. zł. i zgodnie z poleceniem oszusta pozostawiła je przy krzaku, po czym wróciła do domu – opowiada policjantka z Gdańska.
Na szczęście tą drogą przechodził emerytowany policjant, który wyszedł na spacer z psem. Mężczyzna zauważył leżącą pod krzakiem kopertę, w której znalazł 25 tys. zł. Policjant od razu pojechał do najbliższego komisariatu i oddał pieniądze.
– W tym czasie do oficera dyżurnego zadzwoniła zrozpaczona seniorka, która po powrocie do domu zorientowała się, że padła ofiarą oszusta. Na szczęście policjanci mieli dla niej dobrą wiadomość. Kobieta nie straciła swoich oszczędności dzięki spostrzegawczości emerytowanego mówi – podsumowuje Karina Kamińska.
Policja prosi o ostrożność. Na co zwrócić uwagę?
Policjanci przypominają, że mundurowi nie żądają od nikogo wpłaty pieniędzy ani też nie informują nikogo o prowadzonych działaniach.
– Jeśli odbierzemy telefon od nieznanej nam osoby z żądaniem wypłaty pieniędzy i przekazania ich „policjantom”, możemy być pewni, że rozmawiamy z oszustem. Z policyjnych danych wynika, że świadomość społeczna dotycząca metod oszustwa „na policjanta” jest coraz większa, niestety zdarzają się sytuacje, że osoby starsze dają się zmanipulować i oszukać, dlatego rozmawiajmy ze swoimi bliskimi i przestrzegajmy przed przekazywaniem swoich oszczędności obcym czy udostępnianiem swojego konta – podsumowuje Karina Kamińska.
Co zrobić, jeżeli odbierzemy podejrzany telefon z prośbą o pożyczkę czy przekazanie pieniędzy?
nie wolno przekazywać pieniędzy obcym osobom, nie pozostawiać ich w wyznaczonych miejscach ani nie przelewać pieniędzy na wskazane konto bankowe czy też za pomocą tzw. szybkiego przelewu
nie wolno działać w pośpiechu i od razu podejmować pieniędzy z banku – odłożyć termin wpłaty czy udzielenia pożyczki (najlepiej o kilka dni)
należy poradzić się znajomych, sąsiadów, rodziny czy policjanta – nr 112
jeśli ktoś podaje się za funkcjonariusza policji i żąda od nas pieniędzy, należy rozłączyć rozmowę, zadzwonić pod bezpłatny numer 112 i natychmiast poinformować o takiej sytuacji
o każdym podejrzanym telefonie należy pilnie poinformować policję – nr alarmowy 112
źródło;policja/trójmiastopl