Jakub K. (28 l.) wybrał się do Agnieszki (36l.), żeby wyczyścić akwarium i nakarmić rybki. Chwile później obydwoje wylądowali w łóżku. Po igraszkach kobieta wyśmiała go, że jest kiepski i nie sprostał jej oczekiwaniom. Wtedy ten chwycił za pasek i ją udusił.
Jakub K. podkochiwał się w prostytutce i szukał tylko pretekstu do spotkań. W końcu natrafiła się okazja i z niej skorzystał. Pojechał do Konstancina, gdzie mieszkała jego ukochana klientka, aby wyczyścić jej akwarium i nakarmić rybki. Chwilę potem razem wylądowali w łóżku. W trakcie igraszek kobieta zaczęła z niego szydzić, że jest kiepski w łóżku i nie daje rady sprostać jej oczekiwaniom. Wtedy Jakby K., wpadł w szał i zaczął bić ją po głowie. Następnie chwycił za pasek od torebki, okręcił wokół jej szyi i ciągnął po podłodze. Na końcu udusił. Ciało zapakował do walizki i wywiózł na działkę do matki.
Po drodze nagrał go jednak monitoring. Widział go ochroniarz i laweciarze. Akwarysta został zatrzymany w Świnoujściu kilka dni po morderstwie i trafił przed sąd. Podczas rozprawy z kamiennym wyrazem twarzy słuchał, że jest winny. I choć upierał się, że śmierć prostytutki była przypadkiem, sąd orzekł, że działał zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia. Mimo, że prokuratura domagała się dożywocia, został skazany na 25 lat więzienia. Musi też zapłacić rodzinie 160 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Ta tragedia wydarzyła się w nocy z 7 na 8 listopada 2016 roku. Dlaczego sąd mordercy dał szanse na powrót do wolności?
źródło;se/prokuratura