Tragedia w Łodzi. Są wyniki sekcji zwłok podpalonego mężczyzny

Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna podpalony na przystanku w Łodzi zmarł śmiercią gwałtowną na skutek działania wysokiej temperatury i płomieni. Prokuratura niebawem przedstawi zatrzymanemu 33-latkowi zarzuty.

Sekcja zwłok potwierdziły opinię biegłego, że mężczyzna podpalony na przystanku w Łodzi zmarł śmiercią gwałtowną na skutek działania wysokiej temperatury i płomieni” – przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. W związku z tym zatrzymany w sprawie mężczyzna jeszcze w piątek 22 marca usłyszy zarzut zbrodni zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. 33-latkowi grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Do tragicznego zdarzenia doszło w Łodzi z wtorku na środę. Około godziny 1:00 w nocy policja otrzymała zgłoszenie o płonącym mężczyźnie przy przystanku tramwajowym Pomorska/Konstytucyjna. „Na numer alarmowy zadzwoniła kobieta, która zauważyła przez okno swojego mieszkania przy ulicy Pomorskiej palącego się na przystanku tramwajowym mężczyznę. Natychmiast we wskazane miejsce zadysponowano służby. Strażacy ugasili mężczyznę. Niestety nie dawał on już żadnych oznak życia. Na miejsce przybyli również policjanci. Jak się okazało, mężczyzna o nieustalonej na ten moment tożsamości, siedząc na przystanku, został podpalony” – poinformowały służby.

W środę wieczorem policja zatrzymała 33-letniego mężczyznę. „Kilka minut przed godziną 21:00 został on zatrzymany przez funkcjonariuszy w okolicach ulicy Wyszyńskiego w Łodzi. W chwili zatrzymania miał 1,7 promila alkoholu w organizmie. Zachowywał się agresywnie, został jednak szybko obezwładniony przez policjantów” – przekazała kom. Aneta Sobieraj. Według relacji śledczych 33-latek z bliska obserwował akcję gaśniczą, po czym „spokojnie odjechał komunikacją miejską”.

O Kinga

nic nie znaleziono

Zatrzymany za propagowanie ideologii faszystowskiej

Warszawa

Atak nożownika w Warszawie. Wyciągnął nóż i zaatakował 35-latka.

Warszawa

Napad na kantor w Szczecinie.

Szczecin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *