Wstępną przyczyną zgonu 14-latki był obrzęk mózgu spowodowany masywnym krwawieniem – przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Dziewczynka przez kilka godzin była poszukiwana przez rodzinę i bliskich. Siedziała przed sklepem w centrum Andrychowa.
Przyczyną śmierci dziecka był obrzęk mózgu spowodowany masywnym krwawieniem. – powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Kowalski.
Biegli jako bezpośrednią przyczynę zgonu wskazali śmierć mózgową. Cechy wychłodzenia zostały przez biegłych zauważone. Nie wskazano, aby przyczyniły się one do śmierci dziecka – dodał.
Jak przekazał rzecznik, są to wstępne wyniki sekcji. Ostateczne to kwestia kilku, kilkunastu dni. Konieczne jest wykonanie szeregu badań toksykologicznych.
Obraz sekcyjny mógł zaburzyć fakt, że dziecko przez dwa dni przebywało w szpitalu i było podłączone do specjalistycznej aparatury – zaznaczył prokurator.
Tragedia w Andrychowie. Nastolatka siedziała przed sklepem, nikt jej nie pomógł
We wtorek 14-latka miała jechać do Kęt, jednak zadzwoniła do swojego ojca, informując go, że źle się czuje i nie ma pojęcia, gdzie jest. Mężczyzna zgłosił na policję zaginięcie nastolatki – dziewczynka nigdy nie dotarła do miejsca docelowego.
Po tym, jak funkcjonariusze przyjęli zgłoszenie, opublikowali komunikat w mediach na temat zaginięcia dziewczynki. Niedługo potem przekazano, że dziecko zostało odnalezione.
Dziewczynka przez kilka godzin siedziała przed sklepem w centrum miasta. Przez cały ten czas tylko jedna osoba zainteresowała się losem nieletniej, dzięki czemu 14-latkę wniesiono do sklepu. Na miejsce wezwano karetkę, która przewiozła ją do szpitala – w momencie, kiedy udzielano jej pomocy, była bardzo wyziębiona.
W środę pojawiła się informacja, że 14-latka z Andrychowa zmarła.