Prokuratura otrzymała opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej. Znane są przyczyny śmierci Dawida Ż i badania toksykologiczne.
„Oględziny i sekcja zwłok chłopca wykazały 11 ran kłutych klatki piersiowej i brzucha; bezpośrednią przyczyną śmierci był wstrząs krwotoczny, do którego doszło w następstwie doznanych mnogich ran kłutych” – mówi prok. Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Badania samochodu potwierdziły, że krew znaleziona na osłonie przeciwsłonecznej oraz foteliku należała do 5-latka. Opinia toksykologiczna nie wykazała, że dziecku podano jakąkolwiek podejrzaną substancję. Jednocześnie przyznano, że nadal brakuje narzędzia zbrodni.
Z ustaleń policji wynika, że ojciec odebrał dziecko 10 lipca o godzinie 17 od dziadków. Miał odwieźć je do jego matki do Warszawy, jednak tego nie zrobił. Później miał wysłać do swojej byłej partnerki SMS o treści: „nigdy nie zobaczysz już syna”.
O godzinie 21, 32-latek targnął się na swoje życie, rzucając się pod pociąg. Matka zgłosiła zaginięcie chłopca o północy. Policja powiązała obydwa zdarzenia i rozpoczęła dochodzenie. Po pewnym czasie znaleziono samochód Pawła Ż., zaparkowany kilka kilometrów od dworca. Dawida jednak w nim nie było.
20 lipca służby podały tragiczną informację o znalezieniu ciała chłopca na trasie Grodzisk Mazowiecki-Warszawa.
źródło; warszawawpigulce.pl