Czarne chmury zawisły nad biedną, lekko posiwiałą już głową Jarosława Jakimowicza. Ulubieniec Jacka Kurskiego i wierny obrońca rządów PiS, który od pewnego czasu wraz z niedoszłą lwicą lewicy, a dziś kocicą prawicy Magdaleną Ogórek produkuje się w TVP, ma poważne kłopoty i może trafić za kratki.
Jakiś czas temu Jakimowicz został oskarżony o gwałt w czasie zgrupowania kandydatek do tytułu miss. Nie ta sprawa jednak spędza dziś sen z powiek śledczych, a wyznania trzecioligowego aktora z przeszłości.
Gdy nie był jeszcze gwiazdą Telewizji Polskiej i żaden prezes nie brał go pod obronę, Jakimowicz szukał sposobów na „dorobienie sobie”. W pewnym momencie zdecydował się na spisanie wspomnień i wydał autobiografię „Życie jak film”. W niej opisywał między innymi swe kontakty z niemiecką mafią i… kupno 12-letniej dziewczynki do celów seksualnych!
Jakimowicz do więzienia?
Zdaje się, że pedofilia jest czymś, czym dawny Jarosław Jakimowicz myślał, że warto się chwalić. Dziś pytany o wspomnienia z książki zapiera się rękami i nogami, że to tylko wytwór wyobraźni, kłamstwo, literacka fikcja. Czy aby na pewno? To zbada sąd.
Okazuje się bowiem, że książce i wynurzeniom Jakimowicza dokładnie przyglądają się śledczy. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa (handel dziećmi w celach pedofilskich) złożył Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Sprawą zajmie się Sąd Rejonowy dla Pragi Południe w Warszawie. Pierwsze posiedzenie zaplanowane jest na dzień 17 sierpnia o godzinie 10.45 – informuje OMZRiK.
Gwiazdor TVP handlował dziećmi?
Co ciekawe, Jarosław Jakimowicz przez lata podtrzymywał, że wszystko, co w autobiografii opisał, przydarzyło mu się naprawdę. Kiedy jednak strach zajrzał mu w oczy, a ktoś zainteresował się potencjalnymi przestępstwami, ogłosił, że treść książki zmyślił. Jeśli okaże się, że naprawdę brał udział w procederze handlu dziećmi, może trafić za kratki na nawet 15 lat!
W wydanej przez siebie autobiografii Jarosław Jakimowicz celebryta z TVP opisywał swój udział w handlu ludźmi. Mężczyzna zamówił małą dziewczynkę z Azji, która została zabrana od rodziców i dostarczona mu pod wskazany adres. Jakimowicz planował jak zalegalizować dziecko, ale w końcu uznał, że dziecko jest za małe do jego celów. Jakimowicz nie zawiadomił jednak policji i nie uratował dziecka, lecz oddał je w ręce gangu handlującego dziećmi w celach pedofilskich, o czym wiedział i z czego zdawał sobie sprawę