Nie daj się oszukać metodą „na fachowca”

Oszuści stają się ostatnio bardziej wyrafinowani! Coraz częściej w ostatnim czasie słyszy się o oszustwach „na fachowca” – złodzieje przebierają się za elektryków, hydraulików, pracowników gazowni czy wodociągów. Jak nie paść ich ofiarą?

Policja ostrzega, by zawsze, gdy ktoś dzwoni domofonem lub puka do naszych drzwi, stosować zasadę ograniczonego zaufania. Zapytajmy, kim jest ta osoba. Jeśli jest to np. pracownik gazowni czy wodociągów, poprośmy go o przedstawienie się i okazanie legitymacji. Zawsze możemy też zadzwonić do spółdzielni czy firmy i sprawdzić, czy ta naprawdę tam pracuje i czy rzeczywiście przyszła wykonać u nas kontrolę.

Administrator budynku zazwyczaj też informuje o planowanych przeglądach instalacji lub pracach konserwacyjnych w blokach mieszkalnych. W domach jednorodzinnych zdarzają się jednak niezapowiedziane wizyty kontrolerów. Warto zatem wiedzieć, po czym rozróżnić prawdziwych fachowców od oszustów.

O to, na co zwrócić uwagę, na jakie elementy warto zwrócić uwagę, by nie dać się oszukać, zapytaliśmy Wojciecha Sikorskiego (26 l.) i Dawida Dabiacha (30 l.) z firmy wykonującej kontrole, wymiany i odczyty wodomierzy na rzecz wrocławskiego MPWiK.

Pierwszą rzeczą jest ubiór i legitymacja – pracownicy wodociągów zawsze mają na ubraniu logo firmy, z której przychodzą oraz dobrze widoczną plakietkę z danymi osobowymi i upoważnieniem niezbędnym do wykonywania kontroli.

– Parę razy zdarzyło mi się, że ktoś sprawdzał dane, jakie mam wypisane na plakietce – mówi Dawid Dabiach. Jego kolega, Wojciech Sikorski dodaje: – Mnie raz zdarzyło się, że ktoś sprawdzał, czy wpisany numer dowodu zgadza się z tym na moim dokumencie tożsamości!

Jak przyznają, nie obrażają się za legitymowanie czy dzwonienie na infolinię. Wręcz przeciwnie – cieszą się, że ludzie, których odwiedzają, stają się coraz bardziej świadomi zagrożeń.

Podpowiadają też, by zwrócić uwagę na samo zachowanie osób, które chcemy wpuścić do domu czy mieszkania. Sygnałem alarmującym powinno być na przykład naleganie, by koniecznie dostać się do mieszkania (a szczególnie pod nieobecność osób dorosłych!), straszenie konsekwencjami czy próba wtargnięcia do środka siłą.

– Jeżeli ktoś się nie zgodzi na kontrolę, a ma do tego prawo, wysyłamy listem monit, czyli oficjalne pismo z prośbą o udostępnienie wodomierza – wyjaśnia Wojciech Sikorski. – Dopiero na osobę, która kilkukrotnie tego odmówi lub w ogóle chce uniknąć takiej kontroli, może zostać nałożona kara – dodaje.

Po tym rozróżnisz prawdziwego fachowca od oszusta

Takich sygnałów, które powinny nas zaniepokoić, jest więcej. Niektóre z nich możemy zauważyć w momencie, kiedy już wpuściliśmy osobę podającą się za pracownika gazowni czy wodociągów do naszego mieszkania.

Po tym rozpoznasz, że to prawdziwy kontroler MPWiK:

  1. Na ubraniu – najczęściej na koszulce lub kamizelce – mają logo firmy, z której przychodzą. Przede wszystkim jednak zawsze mają widoczną plakietkę z upoważnieniem oraz zdjęciem, imieniem i nazwiskiem pracownika! Można także zwrócić uwagę na samochód, którym przyjeżdżają fachowcy – zawsze mają widoczne logo i nazwę firmy.  
  2. Zawsze mają zapisane imię i nazwisko osoby, do której przychodzą na kontrolę czy wymianę wodomierzy. Przed jej wykonaniem upewniają się też, że trafili pod właściwy adres. 
  3. Nigdy nie nalegają ani nie próbują wtargnąć do mieszkania na siłę!  
  4. Nigdy nie wykonują kontroli czy wymiany wodomierza, gdy w domu są wyłącznie osoby niepełnoletnie lub starsze, mające widoczne problemy ze świadomością czy pamięcią. 
  5. Jedynym pomieszczeniem, do którego potrzebują mieć dostęp to takie, w którym znajduje się licznik. Sami nigdy nie zwiedzają reszty pokoi, a już zupełnie – nie bez pozwolenia i obecności właściciela mieszkania! 
  6. Nigdy nie pobierają opłat! 
  7. Po wizycie zawsze wykonują raport opatrzony zdjęciami. Proszą też o podpis na potwierdzeniu, że kontrola się odbyła i że domownicy nie mają co do niej żadnych zastrzeżeń. 

Jeśli mamy podejrzenie, że padliśmy ofiarą oszustów, zgłośmy to na policję. W takich wypadkach olbrzymią rolę odgrywa czas. Szybkie zaalarmowanie służb może pozwolić na sprawne złapanie oszustów lub zapobiec ewentualnej kradzieży.

źródło:FAKT

O Ryszard Zieliński

E-mail: ryszard.zielinski@sledcza24.tv Telefon: +48 534 890 426

nic nie znaleziono

Oszustwo „na spadek”Polacy wpłacają gigantyczne pieniądze.

Aby uzyskać tylko w teorii istniejący spadek po krewnym w USA, Polacy wpłacają kwoty od 40 tys. do 100 tys. dolarów.

„Oszust z Tindera” zatrzymany pod Wrocławiem.

udawał miliardera, a oczarowane nim kobiety zaciągały gigantyczne kredyty, by pomagać mu, gdy rzekomo znalazł się w kłopotach. "Oszust z Legnicy" grał doradcę finansowego.

Jak stracić pieniądze z konta przez WhatsApp, OLX, SMS, ZUS czy bank

Cyberprzestępcy wciąż aktualizują swoje metody, by tylko dostać dane do logowania do cudzych kont. Robią to po to, by je oczyścić z gotówki. Okradziony klient ma znikome szanse na jej odzyskanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *